11 biblijnych kobiet – inspiracja i wyzwanie dla każdej z nas
|
| Rozpoczynamy nową, wyjątkową serię pt. „Zainspirowani Słowem”, w której nasi autorzy opowiadają o pisaniu, wierze i codzienności. To doskonała okazja, by poznać kulisy ich twórczości i odkryć, jak słowo Boże inspiruje ich zarówno w życiu osobistym, jak i w pracy twórczej! |
| W pierwszym spotkaniu zapraszamy do rozmowy z Ireną Neumueler – wyjątkową autorką, której teksty wyrastają z rzetelnej wiedzy merytorycznej oraz bogatego doświadczenia w pracy rozwojowej z kobietami. Od lat towarzyszy im w budzeniu świadomego i dobrego życia, wspierając je w odkrywaniu własnej tożsamości, kobiecego piękna, wartości i godności. Prowadzi spotkania dla kobiet, warsztaty, sesje biblijne oraz rekolekcje. |
 |
| W rozmowie znajdziesz wiele ciekawych informacji – nie tylko na temat jej książki „Gotowe na zmiany. Kobiety z Biblii”, lecz także o kobiecości, dojrzałej osobowości, świadomym kształtowaniu życia w procesie zmian, a także o emocjach i potrzebach… Zapraszamy do lektury! |
|
|
| Edycja Świętego Pawła: Co zainspirowało Panią do napisania książki „Gotowe na zmiany”? Dlaczego właśnie te 11 kobiet? |
| Irena Neumueler: Pomysł na książkę zrodził się z mojej wieloletniej misji na rzecz formacji i rozwoju kobiet, którą podjęłam przed laty, a która stała się moją pasją oraz stałym elementem życia. Początkowo organizowałam spotkania dla kobiet, zapraszając na nie znakomitych mówców – ludzi, którzy mieli coś ważnego do powiedzenia zarówno o rozwoju psychologicznym, jak i o życiu duchowym. |
| Z biegiem czasu sama dojrzałam do głębszego zrozumienia siebie oraz tematu kobiecości. Od ponad 40 lat czytam Biblię i właśnie w niej zaczęłam dostrzegać, że kobiety biblijne – choć często znajdowały się w bardzo trudnych sytuacjach życiowych, pełnych ograniczeń – odkrywały w sobie siłę i odwagę do przełamywania lęków, niemocy oraz kulturowych schematów, by podjąć wyzwania przekraczające ich możliwości. Potrafiły zatroszczyć się o siebie, by wprowadzać realne zmiany w swoim życiu, a niejednokrotnie także wpływać na bieg historii. To one stały się dla mnie inspiracją. |
| Kiedy zaczęłam opowiadać o biblijnych kobietach podczas konferencji i rekolekcji, uświadomiłam sobie, że w ich historiach każdy może odnaleźć cząstkę siebie. Są one niezwykle aktualne oraz mogą stać się motywacją i zachętą do zmiany naszego życia. |
| Zawierają bogaty przekaz dotyczący różnych obszarów ludzkiego życia, takich jak: poszukiwanie tożsamości i wartości, budowanie relacji, przeciwstawianie się złu, kontakt z samym sobą i Bogiem, a także podejmowanie własnej misji. Co więcej, skoro jest to słowo Boże, to Bóg przez nie objawia siebie i swój zamysł wobec życia człowieka. |
| Impuls do napisania książki przyszedł do mnie z potrzeby serca kobiet uczestniczących w spotkaniach, które prowadziłam. To one wielokrotnie zachęcały mnie, bym podjęła się tego zadania. |
| Kiedy nastała pandemia, uznałam, że to najlepszy moment, by dobrze wykorzystać ten czas, i zabrałam się do pracy. |
| Skupiłam się na kobietach ze Starego Testamentu. Książkę podzieliłam na trzy części – choć początkowo planowałam cztery. Uznałam jednak, że publikacja jest już na tyle obszerna, iż czwartą część warto przygotować jako oddzielny tom. |
| Wybór postaci był podyktowany pewnym schematem, który intuicyjnie wydawał mi się spójny. Zależało mi, by opisać „żony patriarchów” – pramatki, więc uznałam, że to będzie pierwsza część. Ale ponieważ fascynowała mnie Abigail, żona Dawida, a jednocześnie budziła współczucie Mikal, w której widziałam obraz wielu złamanych i przegranych kobiet, zaplanowałam kolejną część poświęconą „kobietom Dawida”. Do nich dołączyłam Batszebę. No i oczywiście chciałam opisać kobiety obecne w genealogii Jezusa – Tamar, Rut i Rachab. To właśnie te postacie złożyły się na trzy części książki. |
| Była to bardzo ciekawa, a jednocześnie wymagająca przygoda. Pisanie zawsze jest wyzwaniem – wymaga wysiłku i dyscypliny, ale jednocześnie niesie z sobą ogromną ciekawość, pasję, możliwość zdobywania nowej wiedzy i poszerzania horyzontów. Mimo że znałam te postacie od dawna i często o nich mówiłam, to podczas pisania odkrywałam je na nowo, głębiej, fascynując się tym, jak Bóg pisze ludzkie historie i jak działa w życiu każdego człowieka. |
| Edycja Świętego Pawła: Patrząc na kobiety biblijne, widzimy, że ich proces dojrzewania do zmiany bywał bardzo różny – czasem trwał wiele lat. Czy my, jako ludzie współcześni, możemy coś zrobić, by ten proces przyspieszyć? Czy musi on trwać określony czas, czy mamy wpływ na to, jak długo będzie trwał? |
| Irena Neumueler: Rzeczywiście, przyglądając się postaciom biblijnym – zarówno kobietom, jak i mężczyznom – widzimy, że proces dojrzewania i zmiany bywał często bardzo długi, zanim byli gotowi wypełnić określone zadanie, misję czy powołanie. Była to droga pełna zmagań, trudności, nierzadko konfliktów, ludzkich i dziejowych zależności. |
| Dobrym przykładem jest Sara, która po 25 latach od Bożej obietnicy urodziła syna. Podobnie Rebeka i Rachela – obie po 20 latach od zawarcia małżeństwa wydały na świat potomstwo. Jakub, uciekając przed Ezawem i przebywając u swojego wuja Labana, wrócił do domu dopiero po 20 latach. Podobnie Józef – od momentu, gdy został sprzedany przez swoich braci aż do objęcia funkcji zarządcy majątku w Egipcie i ocalenia ludzi przed głodem – uczestniczył w 20-letnim procesie zmian i dojrzewania do tego momentu. |
| Historie tych postaci pokazują zachodzący w nich „cud procesu”, który sam w sobie ma ogromną wartość. Jest w nim głęboki sens dojrzewania, przemiany i nawrócenia serca. |
| Ale nie zawsze tak musi być. Czasem proces przemiany dokonuje się szybko, jak w przypadku Rut, która podjęła decyzję, by iść za swoją teściową Noemi do Betlejem. To była trudna i odważna decyzja – jako Moabitka mogła się spodziewać wrogości, ponieważ Izraelici nie patrzyli przychylnie na Moabitów. A jednak Rut dokonała tego wyboru. W jej przypadku poznajemy, jak ważna jest decyzja. Bóg czeka na nasz wybór – to jest przestrzeń dla Jego działania. Potem, gdy Rut już była w Betlejem, poszła zbierać kłosy i „przypadkiem” trafiła na pole Booza. Ten „przypadek” był absolutnie Bożym prowadzeniem, Bożym zamysłem. Od tego dnia jej życie się zmieniło. |
| Oczywiście dziś znajdujemy się w znacznie lepszej sytuacji niż ludzie starożytności. Mamy ułatwiony dostęp do wiedzy oraz rozwoju pod kątem intelektualnym i duchowym. Mamy możliwość otrzymania wsparcia u specjalistów (kierowników duchowych, terapeutów, mentorów, coachów), którzy mogą nam towarzyszyć, wspierać nas czy inspirować. Możemy rozwijać się poprzez świadome czytanie słowa Bożego, życie sakramentalne oraz uczestnictwo we wspólnotach. Te narzędzia są w naszym zasięgu, by nam pomóc w interaktywnym procesie dojrzewania – choć nie zawsze chodzi o to, by przyspieszyć. Wartością jest bowiem sama droga, po której idziemy, a nie tylko osiągnięty cel. |
| Spójrzmy na św. Pawła – jego nawrócenie dokonało się nagle. Wszystko otrzymał w sposób cudowny, w jednej chwili. Dopiero później rozpoczęła się realizacja jego powołania i misji, a wraz z nią dojrzewanie poprzez relacje i spotkania z innymi. |
| Myślę więc, że tempo przemiany zależy od osoby: od jej historii, środowiska wzrostu, a także od tego, jak świadomie przeżywa swoje życie. Niektórzy przez lata dryfują bez refleksji, aż wydarzy się coś, co ich zatrzyma i zmusi do zmiany. Inni są wychowywani od początku w oparciu o wartości, mają większą świadomość i ukształtowaną umiejętność sprecyzowania, jak chcę żyć, oraz posiadają zdolność do podejmowania decyzji. W pracy nad swoim rozwojem uczą się brać odpowiedzialność za siebie. Każdy ma prawo do własnego tempa i do swojej jedynej ścieżki życia. Najważniejsze jest, by być blisko siebie – uważną i ważną dla siebie, stać po stronie własnej godności oraz odnaleźć w sobie moc i odwagę do zmiany. |
| Edycja Świętego Pawła: My, kobiety, często tak mamy, że nawet jeśli czujemy, że coś w naszym życiu jest nie tak, boimy się zmiany. Boimy się wyjść z naszego bezpiecznego, choć ograniczającego „pudełka”. Co możemy zrobić, by to zmienić? Jak odnaleźć w sobie motywację do zmiany? |
| Irena Neumueler: Zmiana to bardzo ciekawy temat. Bywają zmiany, których nie chcemy, ale są też takie, których pragniemy, ale brakuje nam odwagi. Jeśli mamy w sobie dużo lęku, niepewności, nie ufamy sobie, jeśli patrzymy na siebie w sposób krytyczny, kierując się negatywnymi myślami, naturalne staje się to, że trudno nam podejmować życiowe wyzwania. Wtedy, z poczucia bezsilności, opuszczamy siebie. |
| Jeśli jednak odkryjemy swoją tożsamość i godność, wartość, którą otrzymaliśmy, a także podarowany nam potencjał, zasoby i potrzeby, oraz zaczniemy świadomie i z czułością siebie traktować, odczuwać i poszukiwać siebie w sobie, to zbliżymy się do własnej mocy i sprawczości. A jeżeli dodatkowo odkryjemy swoją misję życiową, podejmiemy odpowiedzialność i zaangażowanie, znajdziemy się na najlepszej drodze do spełnienia i osiągnięcia spokoju ludzkiego i duchowego. |
| Kluczem jest przemiana umysłu – to, jak postrzegamy siebie i co o sobie mówimy. Wolność zaczyna się w głowie. Gdy wierzymy w siebie i piękno swojej duszy, mamy siłę, by kreować przyszłość w zgodzie ze sobą, w oparciu o swoje potrzeby, pragnienia i marzenia. Zmiana zaczyna się od spotkania z sobą. |
| Właśnie na tym koncentruję swoją pracę z kobietami – abyśmy były świadome swojej tożsamości, godności, wartości, piękna i potencjału. Abyśmy uwierzyły, że jesteśmy umiłowane przez Boga jako Jego ukoronowane córki, stworzone do pełnego, szczęśliwego życia i do spełnienia. |
| Kiedyś usłyszałam słowa ks. Marka Dziewieckiego: „Szczęśliwa i dojrzała kobieta jest największym bogactwem i skarbem tej ziemi”. To zdanie pozostanie ze mną na zawsze. Przyjęłam je jako wyzwanie. Chcę być taką kobietą i prowadzić inne kobiety do tego doświadczenia. My, kobiety, możemy być dla siebie mistrzyniami – dając sobie wsparcie, docenienie, uznanie, nadając wartość, gdy dobrze mówimy o sobie, okazujemy czułość, i gdy sobie błogosławimy. To jest fenomen relacji, przez które płynie życie. W ten sposób wywieramy wpływ, przemieniamy świat – nie jesteśmy tu na ziemi przez przypadek |
| Czasem podążamy ku zmianie pod wpływem jakiegoś impulsu, czując, że to czas na „więcej”, choć nie do końca wszystko rozumiemy. Jednak ufamy sobie, swoim umiejętnościom i jesteśmy otwarte na wewnętrzny głos w sercu, które jest przestrzenią decyzyjną, to warto zaryzykować |
| Mam głębokie przekonanie, że każda z kobiet ma w sobie siłę, by zmienić swój świat. |
| Niekiedy wystarczy nawet mały impuls – pomysł wynikający z pragnienia lub potrzeby – który sprawi, że ta zmiana nastąpi. Wszystko zależy od tego, „kim zdecydujesz się być”. Wtedy nie pozwalamy, by definiowały nas okoliczności, pochodzenie czy przeszłość. Poprzez aktywność i wytrwałą pracę możemy otworzyć drzwi, które wydawały się zamknięte. |
| Życie przestaje być czymś, co nam się przydarza, a staje się czymś, co świadomie tworzymy – w zgodzie ze sobą i we współpracy z Bogiem. |
| Edycja Świętego Pawła: Wróćmy do samej książki. Jej tytuł – „Gotowe na zmiany” – jest dość intrygujący i nie od razu zdradza, czego możemy się spodziewać po treści. Skąd pomysł na ten tytuł? |
| Irena Neumueler: Kiedy zaczęłam pisać tę książkę, nie miałam z góry założonego tytułu. To moja pierwsza książka, więc było to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Pisałam bardzo intuicyjnie, kierując się historiami wybranych postaci. W trakcie pracy zapisywałam różne możliwe tytuły, które wyłaniały się z opisywanych historii. |
| Pod koniec, gdy książka była już niemal gotowa, zaczęłam się niepokoić, że wciąż nie podjęłam decyzji. A ponieważ tak mam, że o wiele rzeczy pytam Pana Boga, więc zadałam to pytanie: „Boże, chcę otrzymać ten tytuł od Ciebie”. I wtedy usłyszałam w sercu odpowiedź: „Gotowe na zmiany, gotowe na zmiany...”. |
| Byłam zdumiona, bo zupełnie nie brałam tego pod uwagę. Pomyślałam nawet: „Przecież to w ogóle nie pasuje”. A jednak potem, podczas redakcji tekstu, wciąż natrafiałam na potwierdzenia – prawie u każdej postaci zachodzi proces zmiany. W pewnym momencie trudu i zmagań decydują się one na przełom i podejmują konkretne działania. To było bardzo inspirujące, a jednocześnie nieco zabawne. |
| Edycja Świętego Pawła: Świat kobiet to również świat emocji. Czytając Biblię, nie zawsze mamy możliwość ich poznania – często są one przedstawiane bardzo lakonicznie, a my możemy się ich jedynie domyślać. Tymczasem Pani książka pozwala głębiej zrozumieć emocjonalny świat biblijnych kobiet. Z naszej współczesnej perspektywy: czy emocje, które przeżywamy, są raczej naszym sprzymierzeńcem czy wrogiem |
| Irena Neumueler: Emocje mogą być dla człowieka zarówno bogactwem, jak i zagrożeniem. Wszystko zależy od tego, czy przeżywamy je świadomie – czy potrafimy się w nie wsłuchać, nazwać je i wyrazić. Czasem w ogóle nie wiemy, co czujemy, dlaczego się tak czujemy, działamy impulsywnie. Nie potrafimy określić swoich emocji – stają się one dla nas obcym, nieznanym światem. |
| Kiedy prowadziłam rekolekcje poświęcone emocjom, zapytałam uczestniczki: „Jak się dzisiaj czujecie?”. Część z nich nie potrafiła odpowiedzieć. Wynika to z tego, że nie wszyscy nauczyliśmy się rozpoznawać swoje emocje, nazywać je, przeżywać i wyrażać. Dlaczego tak się dzieje? Bo nie jesteśmy blisko siebie, nie czujemy siebie. A przecież emocje są istotną częścią naszej osoby. Przepływają przez nasze ciało – są informacją o tym, co się w nas dzieje. To bardzo ciekawy świat. |
| Nie ma „złych” emocji – są jedynie emocje trudne i nieprzyjemne, ale one również są dobre, potrzebne. Nawet jeśli to jest złość, gniew, ból czy nawet nienawiść, to jest tylko kwestia tego, co z nimi zrobimy: w jaki sposób pozwolimy, by przepłynęły przez nasze ciało, jak je wyrazimy |
| Czasem jednak emocje stają się pułapką – jak w historii biblijnej Sary i Hagar. Te kobiety weszły ze sobą w konflikt, rywalizując, chcąc zaznaczyć swoją wyższość. Rozbite emocjonalnie pokazują słabą stronę kobiecości. Sara, która jest panią, traci kontrolę nad sytuacją, pozwalając, by dominowała nad nią jej niewolnica. To pokazuje, że nie radziła sobie ani ze swoją tożsamością i poczuciem własnej wartości, ani z emocjami. |
| Podobnie Mikal – przeżywa silne emocje, gdy gardzi Dawidem, krytykuje go, ośmiesza i neguje, a nade wszystko odrzuca jego wiarę w Boga. To bardzo ciekawa i poruszająca historia. Choć emocje nie są w niej opisane wprost, są wyraźnie ukazane w tle wydarzeń. Są zaznaczone dość oszczędnie, ale jednak stanowią ważną część opowieści. |
| Myślę, że żyjemy w społeczeństwie, w którym nikt nie nauczył nas, jak wyrażać emocje. Mało tego – często zabraniano nam je odczuwać. Niedawno pewna kobieta opowiedziała mi, że gdy jako dziecko buntowała się i wyrażała swoje niezadowolenie, mama odsyłała ją do pokoju z poleceniem, by wróciła dopiero wtedy, gdy się uspokoi. Co wtedy robiła? |
| Tłumiła w sobie wszystkie emocje. I tak właśnie często robimy. Przechowujemy w sobie zamrożoną złość, gniew i smutek, ale także radość, entuzjazm czy dumę. Boimy się okazać zachwyt czy satysfakcję, bo może „nie wypada”. Wstydzimy się, bo może ktoś to źle odebrać. |
| Niewyrażone emocje stają się jednak czymś bardzo niebezpiecznym dla naszego życia. Kumulują się w nas, aż przychodzi moment, że wybuchają – gwałtownie i w sytuacjach zupełnie niewspółmiernych do tego, co się wydarzyło. To pokazuje naszą emocjonalną biedę, z którą warto się zmierzyć. |
| Edycja Świętego Pawła: Pani książka opowiada historie jedenastu biblijnych kobiet, ale w Biblii znajdziemy znacznie więcej inspirujących postaci – zarówno kobiecych, jak i męskich. Pojawiły się również głosy czytelników, którzy byliby zainteresowani Pani spojrzeniem właśnie na bohaterów męskich. I tutaj pojawia się pytanie: czy planowana jest kontynuacja książki? |
| Irena Neumueler: Tak. Jak już wcześniej wspominałam – czwarty rozdział, który pierwotnie miał się znaleźć w książce, to część, nad którą właśnie pracuję. Zostaną w nim przedstawione niezwykle mocne kobiety, które zapisały się w historii Izraela – kobiety o ogromnym wpływie. Pojawi się m.in. Miriam – siostra Mojżesza, Judyta, a także prorokini i sędzina Debora – kobieta sprawująca władzę w Izraelu. |
| Dla współczesnego odbiorcy może to być trudne do zrozumienia, biorąc pod uwagę kontekst patriarchalny, że kobieta mogła pełnić taką rolę. W ujęciu biblijnym kobieta panuje, ale nie rządzi – jest przewodniczką. Jak Miriam, kiedy porywa kobiety w tańcu, w uwielbieniu, rozpoznając kairos dla Izraela, w momencie przejścia ludu przez Morze Czerwone. |
| Będzie również Estera, a także Judyta – przepiękne, bardzo wyraziste postacie. Czekam na moment, gdy będę miała więcej czasu, by usiąść i o nich napisać. |
| Oczywiście jest wiele innych kobiet w Biblii, które są fascynujące – niedawno na nowo zachwyciłam się Marią Magdaleną. Choć jest o niej bardzo niewiele w tekście biblijnym, to jednak każdy z ewangelistów ją wspomina. Piękną postacią jest też Samarytanka, kobieta cierpiąca na krwotok czy Syrofenicjanka i jej pełen napięcia dialog z Jezusem. Nowotestamentalne postacie kobiet są niesamowicie głębokie i odsłaniają dużo treści. Każda z nich niesie jakieś przesłanie, jest wezwaniem do przemiany. |
| Na podstawie tych historii możemy rozpoznawać głównie działania Jezusa w naszym życiu, Jego wrażliwość wobec nas, ale także lepiej poznawać samych siebie – odnajdywać nadzieję i odpowiedzi na pytania o sens oraz głębię życia duchowego. |
| Jeśli chodzi o postacie męskie – oczywiście są one równie fascynujące. Kocham wiele z nich: Abrahama, Mojżesza, Jakuba, Gedeona, Jeremiasza, apostoła Pawła – jego gorliwość dla Ewangelii jest mi bardzo bliska, bo to również moje doświadczenie. Szczególnie porusza mnie historia Józefa, sprzedanego przez braci do Egiptu. Jego droga jest fascynująca – od studni do pałacu. Będący w totalnej – wydawałoby się – przegranej, porażce. Czy Bóg był z Józefem? Okazuje się, że wszystkie trudne wydarzenia prowadziły go do celu. Czasami właśnie przez zmagania i trudy posuwamy się do przodu, a pasję odkrywamy w ranie. |
| Często myślimy, że skoro wszystko idzie jak po grudzie, to znaczy, że nie ma postępu. A tymczasem – im niżej schodzimy, tym bardziej możemy być wyniesieni. Trudności, zmagania i przeciwności mogą być trampoliną do zmiany. Kiedyś pewien znajomy ksiądz powiedział mi coś, czego wtedy zupełnie nie chciałam usłyszeć – bo byłam w trudnym momencie życia: „Wiesz, przekonuję się, że im trudniej, tym lepiej”. W ogóle nie chciałam tego słuchać. |
| Często mamy wewnętrzny sprzeciw wobec takich stwierdzeń. Ale jednak gdy patrzymy z perspektywy biblijnej i życiowej, dostrzegamy, że dojrzewamy właśnie dzięki trudnościom. Nie chodzi oczywiście o to, byśmy celowo wystawiali się na cierpienie czy przyjmowali postawę „męczennika”. Chodzi o to, że kiedy przechodzimy przez trudności, uczymy się siebie, odkrywamy to, czego inaczej byśmy nie zobaczyli, przekraczamy określone schematy w głowie, uczymy się ufać sobie i Bogu. Dojrzewamy, nabieramy mocy i życiowej mądrości. |
| Święty Paweł mówi: „Chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję”. Dzięki temu późniejsze nieporozumienia czy ograniczenia nas nie rozbijają, nie łamią i nie frustrują, bo mamy w sobie wewnętrzną siłę. Stajemy się silniejsi i zdolni do radzenia sobie z porażkami, odrzuceniem czy stratą. W życiu duchowym jest to ogromna wartość, bo nasze życie ma wymiar paschalny – przechodzimy ze śmierci do życia. Wiara paschalna uczy nas zakorzenienia w życiu, bez względu na okoliczności. |
| Edycja Świętego Pawła: Z niecierpliwością czekamy więc na kolejne książki i życzymy Pani czasu, by mogła je napisać, a nam – byśmy mogli je przeczytać. Tymczasem serdecznie zachęcamy do lektury książki „Gotowe na zmiany”. Dziękujemy za rozmowę. |
| Irena Neumueler: Dziękuję bardzo. |
Przygotuj się na zmiany!
|
| Czy znasz już książkę „Gotowe na zmiany”? Jeśli potrzebujesz motywacji do zmiany, szukasz duchowej głębi i chcesz na nowo odkryć swoją kobiecość, również w świetle słowa Bożego – sięgnij po ten tytuł i koniecznie obejrzyj pełny zapis rozmowy, w której Autorka dzieli się kulisami pisania, osobistym doświadczeniem i refleksją nad kobiecą tożsamością. |
To dopiero początek nowej serii!
|
| „Zainspirowani Słowem” to wyjątkowy cykl spotkań z autorami Edycji Świętego Pawła. Zostań z nami i śledź kolejne rozmowy – pełne wiary, pasji i prawdziwego życia. |
Zobacz rozmowę na YouTube
|
| |
| Irena Neumueler – teolog, trener, mentor. Wspiera kobiety w odkrywaniu ich tożsamości, kobiecego piękna, wartości i godności. W tym celu prowadzi spotkania dla kobiet (warsztaty, sesje biblijne, rekolekcje). Słowem, świadectwem życia i doświadczeniem pociąga kobiety do świadomego i dobrego życia. Wierzy, że kobiety mają w sobie wszystko, aby stawać się mądrymi, pełnymi Ducha osobami, mają moc budowania wartościowych relacji i wpływ na przemianę świata. Kochając to, co robi, coraz więcej dowiaduje się o sobie samej, by być wystarczająco szczęśliwa. |
 |