„…bierzemy udział w Drodze…”

Z Marcinem Wargockim - artystą, muzykiem, kompozytorem, twórcą mającym w swoim dorobku już cztery płyty, w tym album „Do głębi”, nagrodzony wyróżnieniem Stowarzyszenia Wydawców Katolickich FENIKS 2023 w kategorii: „Muzyka chrześcijańska – współczesna”, rozmawiamy przy okazji premiery najnowszej płyty “Droga”.

Edycja Świętego Pawła: Tytuł pana najnowszej płyty to „Droga”. To słowo ma wiele znaczeń. Mówiąc „droga”, możemy mieć na myśli - wytyczoną trasę, szlak podróż, wędrówkę, sposób komunikacji, sekwencję wydarzeń, a także przebieg życia. Co było dla pana największą inspiracją do stworzenia dzieła o tak wieloaspektowym, metaforycznym tytule? Czym dla pana jest „droga”?
Marcin Wargocki: Droga to tak wiele różnych doświadczeń, a każdy ma inne. Inspiracja - hmm… to wydarzenia, które każdego dnia spotykają kogoś z nas. Nie są to zawsze miłe, radosne sytuacje, bywają również bolesne i trudne. 
Tym utworem chcę dać nadzieję wszystkim, którym wydaje się, że to koniec. Bo droga to zakręty, wyboje. Góra i dół.
Lubię się przygotować, zgłębiać, odkrywać, ale czasami są momenty niespodziewane i je również mamy z wiarą i odwagą przejść.
Edycja Świętego Pawła: Płyta „Droga” zachowuje łagodny, refleksyjny klimat, znany słuchaczom z pana dotychczasowej twórczości. Słychać tu harmonijne, akustyczne brzmienia, przywodzące na myśl poezję śpiewaną. Skąd takie inspiracje?
Marcin Wargocki: Nie ucieknę przed korzeniami i nie mam zamiaru. Nigdy ich nie kryłem. Poezja śpiewana jest mi od młodzieńczych lat bardzo bliska. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych zespołów tego gatunku jest Stare Dobre Małżeństwo, który w pewien sposób mnie ukształtował.
To, co tworzę, ma dotykać, poruszać, skłonić do refleksji, ale nigdy nie zostawia słuchacza w rozpaczy, zawsze daje nadzieję, siłę, by wykonać krok w przód.
Edycja Świętego Pawła: W pierwszym, programowym utworze promującym najnowszą płytę, zaśpiewał pan w duecie z Krzysztofem Myszkowskim - twórcą i liderem zespołu Stare Dobre Małżeństwo. Jak doszło do tej współpracy? Jakie to uczucie, współpracować ze swoim mentorem?
Marcin Wargocki: Krzysztof Myszkowski to nie tylko mój mentor - to mój przyjaciel. Wiele podpowiada mi w kwestiach muzycznych. Znamy się już bardzo długo. Od kilku lat z nadzieją pytałem, czy możemy wspólnie wykonać utwór z przesłaniem, i w końcu nadszedł ten dzień. W słuchawce usłyszałem radosne zdanie: „Marcin, jeśli masz jakiś utwór lub tekst, to podeślij…”
Kiedy już wiedziałem, że jest zgoda na duet wokalny, wysłałem podobne zapytanie do pozostałych muzyków, którzy kiedyś współtworzyli SDM i jakież było moje zaskoczenie, gdy wszyscy jednogłośnie powiedzieli: „Marcin, idziemy tą Drogą”.
I tak tytułowy utwór „Droga” zaśpiewałem z Krzysztofem Myszkowskim, przy akompaniamencie wspaniałych muzyków: Wojciecha Czemplika (skrzypce), Romana Ziobro (kontrabas i piano), Ryszarda Żarowskiego (gitara klasyczna). Ta współpraca to dla mnie źródło wielkiej radości i wdzięczności.
Edycja Świętego Pawła: Na okładce najnowszej płyty „Droga” widzimy piękny, poetycki kadr Via Dolorosa. Jaka pana historia wiąże się z tym miejscem?
Marcin Wargocki: Jeszcze przed konfliktem, o którym teraz głośno, udało mi się wraz z żoną odwiedzić Ziemię Świętą. Bardzo mocne doświadczenie duchowe. Na długo (chyba na zawsze) zostanie ono w naszej pamięci.
Moim zdaniem okładka jest wyjątkowa, bardzo elegancka i symboliczna. Zdjęcie zrobił mój kolega - Paweł Janowski SDS, a projekt graficzny całości wykonał Krzyś Koszewski, z którym współpracuję już po raz drugi.
Via Dolorosa, a konkretnie piąta stacja Drogi Krzyżowej: „Szymon pomaga nieść krzyż Jezusowi”, ma dla mnie znaczenie szczególne. Uważam, że aby każdy z nas mógł łagodniej przejść życiową Drogę, powinniśmy stać się Szymonami dla siebie nawzajem. Pomagajmy innym, przynośmy ulgę, a wtedy te niespodziewane momenty, o których wcześniej mówiłem, nie będą aż tak przerażać.
Edycja Świętego Pawła: Kiedy odkrył pan swój talent? Jakie były pana początki kariery jako twórca, kompozytor, autor tekstów? Jak reagują na pana pasję rodzina i znajomi?
Marcin Wargocki: Zacząłem uczyć się grać na gitarze w 7 klasie podstawówki, wtedy też nieśmiało zacząłem pisać do szuflady pierwsze utwory.
Początkowo postanowiłem zachować je dla siebie. Mam rodzinę, więc chciałem, by w pierwszej kolejności na tym polu wszystko było, jak należy. Kiedy już poukładałem te sprawy, mogłem - po namowach przyjaciół i bliskich z rodziny - zająć się otworzeniem szuflady…
Na pierwszej płycie z 2017, „GPS na Niebo”, gdzie sam śpiewam i gram na gitarze oraz harmonijce, pojawiły się właśnie w większości utwory „szufladowe”. Zdradzę jednak Państwu, że na tej najnowszej płycie jest jeden utwór, który dopiero teraz wyjąłem z tej szuflady. Przeleżał tam 23 lata. Mowa o utworze „Święta”.
Na pierwszej płycie z 2017, „GPS na Niebo”, gdzie sam śpiewam i gram na gitarze oraz harmonijce, pojawiły się właśnie w większości utwory „szufladowe”. Zdradzę jednak Państwu, że na tej najnowszej płycie jest jeden utwór, który dopiero teraz wyjąłem z tej szuflady. Przeleżał tam 23 lata. Mowa o utworze „Święta”.
Jeśli chodzi o reakcje bliskich, dzieci kibicują, ale mają swoją, inną ulubioną muzykę i wykonawców. Żona wspiera - jest prawie zawsze tą pierwszą, która słyszy utwór, a potem każdą jego wersję. Trochę jej współczuję…(śmiech)
Mam to szczęście, że rodzina i bardzo wiele bliskich mi osób wspiera mnie na każdym etapie.
Edycja Świętego Pawła: W 2023 roku pana album „Do głębi” otrzymał Wyróżnienie Stowarzyszenia Wydawców Katolickich Feniks 2023 w kategorii „Muzyka chrześcijańska - współczesna”. Jakie emocje towarzyszyły panu, gdy odbierał pan jedną z najważniejszych nagród dla publikacji religijnej, przyznawanej w naszym kraju?
Marcin Wargocki: To była dla mnie mocno wzruszająca chwila i ogromne zaskoczenie. Bardzo podobało mi się uzasadnienie: „Muzyczna podróż przez krainę łagodności, której rytm wyznaczają melodyjne dźwięki i głębokie teksty. Muzyka serca i duszy Autora, która współbrzmi z jego wyczuciem wiary i Boga”.
Wielka radość i wdzięczność.
Edycja Świętego Pawła: Wspólnotowe modlitwy uwielbienia czy samotna kontemplacja. Co jest panu bliższe?
Marcin Wargocki: Trudno mi podać jednoznaczną odpowiedź. Jedna i druga forma modlitwy jest piękna i potrzebna, buduje, dodaje sił, wzmacnia wiarę. Na swojej drodze mam zarówno chwile modlitwy wspólnotowej, jak i chwile kontemplacji w ciszy i samotności. Wspólnota, w której wzrastałem w wierze to Ruch Światło – Życie.
Edycja Świętego Pawła: Jak znaleźć czas, ukojenie i wyciszenie w ciągle pędzącym świecie?
Marcin Wargocki: Znajduję go, jadąc autem. Jest cisza, nie słucham radia, nie gra muzyka. Rozmawiam z Mistrzem o tym, co było, o tym, co przede mną, o tym, czego się boję, co trudne. Często jest to przeplatane rozmową telefoniczną, nie raz kilkoma, ale stały punkt dnia to różaniec i koronka do Bożego Miłosierdzia.
Czasami, gdy przejeżdżam przez wioskę czy miasteczko i mijam kościół, staram się na chwilę wstąpić na krótką modlitwę. Inaczej chyba bym zwariował.
Edycja Świętego Pawła: Wróćmy do płyty. Jednym z tekstów utworu uczynił pan słowa Objawienia z Medjugorie z dnia 25.10.2021 r. Skąd taki wybór?
Marcin Wargocki: W roku 2021 miałem tę łaskę uczestniczyć w pielgrzymce do Medjugorie. To było mi bardzo potrzebne, umocniło mnie w wierze. Powstało wtedy wiele utworów z płyty „Do głębi”, a także tytułowy najnowszej - „Droga”
Czytam o różnych kontrowersjach wokół tego miejsca, wielu jest negatywnie nastawionych, inni nie mają zdania. Ja nie znalazłem tam niczego złego.
Widziałem rzesze ludzi uczestniczących w Eucharystii, modlących się o 5 rano na Różańcu, korzystających z sakramentu pojednania, wspólnie śpiewających w wielu językach pieśni uwielbienia. Czuć było Ducha wspólnoty. To piękne obrazki, które mam na stałe w sercu.
25.10 to ważna data dla mojej rodziny, a tekst z tego dnia roku 2021 jest piękny i na czasie. Niby taki prosty, a jakże trudny.
Edycja Świętego Pawła: W utworze „Szpila” śpiewa pan: „Czy czyjeś słowo złe może zatrzymać Cię?”. Tekst utworu sugeruje, że spotkał się pan z chwilami zwątpienia. Czy mógłby pan podzielić się z naszymi Odbiorcami receptą na znalezienie siły i motywacji, gdy przychodzą trudne chwile?
Marcin Wargocki: Nie są to łatwe momenty, trochę o nich mówiłem wcześniej. Niespodziewane chwile, które demotywują.
Nasze słowa mają wielką moc, nie zdajemy sobie sprawy, jak wielką. Mogą motywować, ale mogą też ranić. Ważne, by w momencie, gdy usłyszy się „szpilę” słowną skierowaną pod własnym adresem, pamiętać „jaki przyświeca ci cel”.
Modlitwa, modlitwa, najlepiej w ciszy sam na sam z Bogiem - Mistrzem. Różaniec, Nowenna Pompejańska - w takich chwilach pomagały mi i nadal pomagają.
Przez Nowennę Pompejańską Bóg działa niesamowicie. Paręnaście lat temu modliłem się w intencji pracy (myślałem, że poprawi to sytuację w tamtej obecnej). Jakież było moje zdziwienie, gdy około 35 dnia nowenny zwolnili mnie… Na samo wspomnienie mam dreszcze. Ze łzami przesuwałem paciorki. Zapytacie - jak to się skończyło? Od 11 lat pracuję zupełnie gdzie indziej, ze wspaniałymi ludźmi, z którymi mogę śmiało i otwarcie rozmawiać o swoich poglądach, choć sami reprezentują różne idee. Bo w tej firmie ceni się ludzi z pasją.
Edycja Świętego Pawła: Gdyby zapytać pana, co próbuje pan osiągnąć swoją muzyką, co by pan odpowiedział?
Marcin Wargocki: Utwory które piszę, które śpiewam, to moja modlitwa. Na koncertach mam nadzieję, że słuchacze również się ze mną modlą. Refreny moich piosenek nazywam aktami strzelistymi, które w danym momencie zanosimy do nieba.
Ufam, że autentyczność otwiera serca. Ewangelizuję przez Słowo i przez Muzykę.
Edycja Świętego Pawła: Dziękujemy za rozmowę.