Rozmowa Aleksandry Mieczyńskiej z księdzem Arkadiuszem Paśnikiem zaprasza nas do świata sztuki, duchowości i rodziny. To opowieść o odkrywaniu talentów, pielęgnowaniu harmonii w rodzinie i poszukiwaniu piękna w codziennym życiu. Hieronim Bosch staje się inspiracją i przewodnikiem w podróży po głębszych warstwach ludzkiej duszy. Ksiądz Paśnik dzieli się swoją pasją do sztuki i przekonaniem, że istnieje inny świat, równie realny i potrzebny, świat ducha, którego często możemy nie dostrzegać w pędzie życia.
Aleksandra Mieczyńska: Ksiądz Arkadiusz Paśnik - kapłan, autor książek, także terapeuta. Jak Księdza zdefiniować?
ks. Arkadiusz Paśnik: Człowiek na pewno. Przede wszystkim i na początku, i na końcu.
Aleksandra Mieczyńska: A w książce „Dom” jest rodzina. Rodzina, a właściwie to, co jest sercem domu, czyli stół, który wokół siebie gromadzi rodziny. I to jest bardzo szczególna rodzina, bo to jest rodzina, Hieronima Boscha.
ks. Arkadiusz Paśnik: Tak, książka „Dom” jest takim, takim moim chyba spełnieniem marzeń wyobraźni, bo chciałbym mieć taki dom, jaki opisałem w tej książce. I chciałem podziękować Hieronimowi Boschowi, wybitnemu niderlandzkiemu malarzowi za to, że tak wiele mi dał na przestrzeni lat. I, że mogę się przeglądać w jego obrazach. I jest to taki hołd złożony jego rodzinie - jakby daje mu na nowo, jeszcze raz jego rodzinę, która jest tak naprawdę moim marzeniem. Nie wiem czy jestem dobrze zrozumiany, ale pragnę mu podziękować, a zarazem pragnę czytelnikowi odsłonić (temu, który go nie zna) jego bardzo głębokie malarstwo.
Aleksandra Mieczyńska: Pozwolę sobie przytoczyć ze wstępu zdanie do którego, będę zapewne wracać - pierwsze, które mnie zatrzymało, otwierało książkę - „Hieronim Bosch zajmuje ważne miejsce w Panteonie nauczycieli wyobraźni”. Kilka zdań później przeczytamy, że „jego twórczość jest lustrem terapeutycznym”.
ks. Arkadiusz Paśnik: Tak, ponieważ można się w tych dziełach Hieronima Boscha przejrzeć, można się utożsamić z tymi postaciami. Jest taki obraz Hieronima Boscha „Wóz z sianem”. I tam jest tak pięknie to przedstawione, że wszyscy jesteśmy zarobieni, pracujemy i jakby taką alegorią tej pracy, „wyścigu szczurów”, jest ten wóz z sianem. Wszyscy pracują, każdy spełnia się w swojej pracy zawodowej - to ukazuje centralny punkt tego obrazu. Wóz z sianem, który po równi pochyłej stacza się w stronę piekła a dyszel tego wozu jest już w piekle ciągnięty przez diabła. Moja refleksja zmierza do tego jaki jest sens tego co robię, dokąd zmierzam, co mnie najbardziej absorbuje? Czasami coś nam przesłania oczy, coś co jest naprawdę drugoplanowe. Żeby coś zobaczyć naprawdę trzeba spojrzeć z perspektywy, trzeba odejść. Musimy sami odejść od naszego życia, spojrzeć na nie z pewnej perspektywy - i to jest właśnie takie terapeutyczne, a chyba dla mnie osobiście najbardziej terapeutycznym obrazem jest właśnie „Stół mądrości”, zwany „Siedmioma grzechami głównymi”, który uczyniłem osnową całej tej powieści.
Aleksandra Mieczyńska: Tak, tutaj przytoczę kolejny fragment ze wstępu, gdzie Ksiądz pisze „wydobyłem tą jedną drogocenną perłę” i dalej „przy pomocy mistrza staram się przypomnieć, że we współczesności ogarniętej techniką i materializmem istnieje inny świat. Świat ducha. Toczy się równolegle i jest nie mniej realny i potrzebny. Świat piękna. Świat głębi. Świat symboli. Wiemy o nim. Wyczuwamy go.
ks. Arkadiusz Paśnik: Tak, i myślę, że każdy z nas na swój niepowtarzalny sposób odczuwa to z różnym nasileniem. Na początku miałem inną koncepcję ale musiałem wybrać jeden obraz i wybrałem ten, który jest dla mnie najważniejszy, najbliższy, wyjątkowy. Takim jest właśnie „Stół mądrości”. Ten stół zebrał wszystko w jakiś sposób. Także inne obrazy, które powstały za życia Hieronima Boscha. Ja zebrałem je w tym jednym dziele, tak żeby też czytelnik, który się zainteresuje, nie zginął w mnogości wartości. I taki był też stół Hieronima Boscha, który był zwykłym stołem, a potem stał się dziełem jego życia.
Aleksandra Mieczyńska: Hieronima Boscha obserwujemy jak dorasta, jak jest małym chłopcem, który najpierw może pod tym stołem też podglądać życie rodziców i też mówi do nich już wchodząc w ten swój świat wyobraźni, że „kiedyś namaluje was na płótnie i ocale od przemijania.
ks. Arkadiusz Paśnik: Tak, tak. No bo proszę wybaczyć, że po prostu jestem Hieronimem Boschem w tej powieści i chce ocalić wszystko. To wszystko jest takie urzekające, takie piękne, a ja chcę to ocalić. Chciałbym ocalić, zrobić zdjęcie słowem, ocalić coś od zapomnienia (...) Ja przede wszystkim - może tutaj tak to czuję bardzo mocno, że tęsknię za taką harmonią, i że to rodzi ten ból, dlatego namalowałem słowem obraz rodziny, która żyje właśnie w takiej harmonii - a przynajmniej próbuje.
Aleksandra Mieczyńska: Ta rodzina żyje w takiej harmonii, rzeczywiście próbuje. Ta harmonia, wylewa się z kart powieści „Dom”. Rodzice Hieronima Boscha w pewnym momencie słyszą takie słowa o swoim synu: „wasze dziecko ma wyjątkowy talent, widzi niewidzialne i potrafi to zobrazować”. To jest o tym, że niektórzy z nas mają talenty - jedni malarskie, inni do operowania słowem, jeszcze inni talenty muzyczne - do tego właśnie, żeby ocalać wrażliwość. Ocalać widzenie niewidzialnego, tesknotę za harmonią, o której Ksiądz mówi. Bo to rzeczywiście ocalanie na kartach powieści „Dom” promieniuję. I tak myślę sobie - wyobrażam kolejnych czytelników tej książki, że oni podobnie jak ja, być może się zanurzą w tym świecie i pozwolą się trochę temu światu ugłaskać. Bo nam w codzienności różne ostre kanty wyskakują siłą rzeczy, a ta książka jest jak balsam.
ks. Arkadiusz Paśnik: Dziękuję. Natomiast chciałbym powiedzieć, że w tym wirze codzienności, w tym pędzie możemy nie zauważyć u naszych dzieci, współmałżonków, pewnej potencji, jakiejś siły, talentu. Albo możemy odwrócić sytuację - że mamy swój pomysł na innych ludzi np. chcemy pchnąć nasze dzieci w stronę, w którą one w ogóle nie mają talentu. I też trzeba dobre mieć ucho, żeby posłuchać pedagogów, ludzi, którzy znają dzieci i pracują z nimi. Ludzi, którzy widzą i którzy ocenią to w bardziej obiektywny sposób. Na przykład powiedzą, że pani syn ma talent - tak jak Thomas, który mówi do rodziców Boscha, że „wasz syn widzi niewidzialne”. Oni w jakiś sposób są zaszokowani tym, jednak to podejmują.
Aleksandra Mieczyńska: Ale mają wrażliwość na siebie. To jest taka wspierająca rodzina, a to jest chyba ważne.
ks. Arkadiusz Paśnik: I oni to podejmują i pozwalają zakwitnąć temu chłopcu. A on może się rozwijać w takim duchu pokory, prawdy o sobie też, że ten dar jest darem, ale i zadaniem jednocześnie. On do tego dojrzewa, także później będzie mógł zrobić coś razem, ponieważ wielkość ludzkości całej człowieka jest w pracy zespołowej. Hieronim, mając ten potencjał do malowania, ma też w sobie siłę, którą przykazali rodzice - pewną bazę, ważniejszą nawet od tego talentu, jaką jest pokora i ta praca zespołowa. Dlatego on odkrywa, że on sam nie namaluje obrazu i szuka inspiracji. Ona przychodzi z nieoczekiwanego dla niego wtedy miejsca, czy przestrzeni nieoczekiwanej, ponieważ przychodzi od jego żony, od jego dzieci. Oni są jego inspiracją, to co oni mówią, i to jak oni traktują życie, świat, dom, jest dla niego światłem do tego, żeby kształty, kolory zmienić w dzieło, jakiś obraz. To jest bardzo piękne, bardzo głębokie, bardzo subtelne. W dzisiejszym świecie, czasami zmaterializowanym, możemy tego nie dostrzec, bo dzisiaj gdzieś jest takie parcie na to, żeby zrobić karierę, zrobić talent, żeby ta jednostka została ukazana. Dlatego my musimy pracować zespołowo, i to jest niebywale trudne, ale też niebywale piękne. Taką podstawową komórką społeczną jest właśnie rodzina. Jak ona dobrze funkcjonuje, to organizm żyje. Jeżeli zaś rodzina funkcjonuje żle, to od razu to widać na tej tkance społecznej.
Aleksandra Mieczyńska: Tak, to się po prostu rozszerza, rozlewa jak taki krąg, rozlewa się także dobro i to co dobre też może się rozlewać. Hieronim, w którymś momencie mówi o stole, który jest główną osią akcji, wokół której książka krąży: "Nasz stół będzie mapą w podróży po niebezpiecznych drogach życia. Latarnią morską na rozszalałych morzach ludzkich pragnień i żądz. Busolą dla zagubionych. Światłem dla błąkających się w mroku. Lekarstwem na ranę grzechu pierworodnego. Przestrogą dla schodzących ze szlaku. Pokarmem dla głodujących z braku miłości. Nauką mądrości Bożej.".
ks. Arkadiusz Paśnik: Czuję to wszystko, co co napisałem, to jest, tak jakby żyję to we mnie, prawda? Mam takie pragnienie, żeby stworzyć coś razem, że chce zostawić świat lepszym, że nie patrzę na to, co ten świat może dać mi, ale co ja mogę dać temu światu, żeby zostawić go lepszym
Aleksandra Mieczyńska: „Szukaj w sercu, tam kryje się odpowidż”. To też cytat z książki „Dom”. Tak sobie pomyślałam teraz, że to jest książka, z której możemy zrobić prezent dla samego siebie, ale też przeczytawszy możemy ją przekazać dalej.
ks. Arkadiusz Paśnik: Tak myślę. Natomiast zauważ, że nie powiedzieliśmy nawet nic o tych grzechach głównych, prawda? I to też jest bardzo piękne. Chociaż, jakby celem tej książki, jej istotą - jest 7 grzechów głównych. One, jakby tutaj nie grają głównej roli. Czasami mam takie wrażenie, że w teologii się uwypukla grzech, zło, piekło. Natomiast wtedy kurczy się to niebo, to dobro. Jakoś staje się malutkie, jakieś takie przerażająco nieosiągalne. Albo tak małe, że nie warto nawet. I to zło takie jest wielkie... Jeżeli to dobro, to jest takie po prostu skurczone, gdzieś tam siedzi w kącie i przeprasza, że żyje. Natomiast karmienie anioła dobra jest umniejszaniem, trochę głodzeniem anioła zła. I ja bym się nie skupiał tak mocno na grzechu, na złu, tylko skupiał się na dobru, na miłości - żeby rozwijać to, co dobre. Oczywiście nie bagatelizujemy zła, nie niwelujemy go. Chrześcijaństwo jednak jest religią miłości, nie jest religią grzechu. I to jest istota chrześcijaństwa. Wczoraj gdzieś widziałem wywiad z Panią Anią Dymną. I ona mówiła, że ktoś się jej zapytał, czy dobry jest człowiek, czy nie? A Pani Anna Dymna mówi: „Mama mówiła, że każdy człowiek jest dobry, tylko nie każdy o tym wie”.
Wywiad stanowi część rozmowy, którą przeprowadziła Aleksandra Mieczyńska z księdzem Arkadiuszem Paśnikiem. Wkrótce na antenie Radia Fiat.