Czy satanista może zostać świętym?

Powyższe pytanie wydaje się kontrowersyjne – a jednak na liście świętych możemy znaleźć takich, którzy zajmowali się w swoich początkach czarną magią. Mowa o Lucjanie i Marcjanie – mieszkańcach Nikomedii, znanych przed swoim nawróceniem z rzucania uroków i kultu demonów. Pewnego dnia napotkali jednak na siłę, która odparła ich czary. To wydarzenie zupełnie zmieniło ich życie…

Magowie, których zaskoczył znak krzyża

Lucjan i Marcjan mieszkali na terenach dzisiejszej Turcji. Wśród lokalnej społeczności znani byli z uprawiania czarnej magii, czym budzili lęk, ale też swego rodzaju podziw. Pewnego dnia próbowali rzucić czar na kobietę, która była chrześcijanką. Magiczny atak nie udał się jednak – zatrzymał go znak krzyża, uczyniony przez niewiastę. Zszokowani magowie natychmiast porzucili kult demonów i postanowili dowiedzieć się więcej o wierze, która odparła ich czary.
Kiedy poznali Ewangelię o Jezusie, przyjęli chrzest i całkowicie zerwali z dawnymi praktykami, paląc publicznie na rynku miasta wszystkie księgi. Co więcej, rozdali swój majątek biednym i poświęcili się pustelniczemu życiu, aby odpokutować dawne grzechy. Zajmowali się również ewangelizacją, by doprowadzić innych do Jezusa.
Niestety, ich spokój nie trwał długo. Zarówno Lucjan, jak i Marcjan ponieśli śmierć męczeńską podczas prześladowania chrześcijan za czasów Decjusza w 250 lub 251 r. w Nikomedii. Zostali aresztowani i postawieni przed prokonsulem Sabinusem. Zapytani o głoszenie wiary w Chrystusa, nie wyparli się swoich przekonań. Prokonsul zagroził im torturami, jednak w żaden sposób nie wpłynął tym na ich postawę. Na pogróżkę odpowiedzieli: „Jesteśmy gotowi, aby cierpieć, ale nigdy nie zaprzemy się prawdziwego Boga, nawet jeśli mielibyśmy umrzeć w płomieniach”. I tak się stało – zostali skazani na spalenie żywcem. Do końca wykazywali się jednak heroiczną postawą – idąc na miejsce egzekucji, śpiewali hymny i dziękowali Bogu, że mają zaszczyt złożyć ostateczne świadectwo swojej wiary.
Relikwie męczenników złożono najpierw w bazylice w Nikomedii, a następnie przeniesiono w niewyjaśnionych okolicznościach do miejscowości Vich w Hiszpanii. Obaj są patronami osób nawróconych, opanowanych przez złe moce, a także tych, na których rzucono uroki i czary.

Współczesna ucieczka od szatana

Mogłoby się wydawać, że rytuały magiczne to coś, co mogło fascynować naszych przodków, a nie nowoczesnych, racjonalnych ludzi. Nic bardziej mylnego! Również i dziś nie brak osób, które wplątały się w sidła szatana. Na szczęście nie brak również spektakularnych nawróceń, tak jak w przypadku Mariangeli Calcagno.
Historia Mariangeli zaczyna się smutno – porzucona przez rodziców jako dziecko, ciągle odczuwa potrzebę bycia kochaną, poważaną, ponieważ aby istnieć, trzeba mieć czyjąś miłość i mieć kogoś, dla kogo będzie się żyło. Na progu dorosłości poznaje ludzi, którzy sprawiają wrażenie zainteresowanych jej losem. Tak zostaje wplątana w sidła prawdziwego zła.
Trafia do sekty satanistycznej, gdzie wspina się po szczeblach hierarchii. Bardzo szybko poznaje brutalność szatana i która przez zdeprawowanych ludzi zostaje wyrwana ze swej niewinności, stając się wbrew swojej woli ofiarą Złego. Odkrywa, że jest własnością szatana, którego stopniowo przyjmuje za pana swojej egzystencji. Jednocześnie uznanie, jakiego doświadcza, oraz profity finansowe i zawodowe budzą w niej pragnienie wejścia na najwyższy stopień. Ma szansę zostać kapłanką szatana. Aby to się stało, musi zrobić jedno: zabić! Ofiarą ma być założycielka wspólnoty przygarniającej ludzi wyrwanych ze szponów zła. Nasza bohaterka przygotowuje się do decydującego kroku, planując go w najdrobniejszych szczegółach. Nagle dzieje się coś niespodziewanego, co zmienia cały bieg wydarzeń…
Gdy tylko dziewczyna wyrywa się spod władzy szatana, natychmiast czuje potrzebę należenia do Boga. Wreszcie dostrzega, że to Bóg kocha, daje światło i pokój, pozwala poczuć duszy, co znaczy być kochanym, wolnym, realizować się w darze z siebie. Diabeł natomiast wprowadza smutek i osamotnienie, niepokój i wyczerpanie. Szatan nigdy nie dochowuje swych obietnic, ponieważ nie może tego zrobić. Nie on jest zbawicielem. Teraz, gdy Mariangela napotkała prawdziwą Światłość, postanowiła otworzyć przed innymi swoje życie i powierzyć swoją poruszającą historię – świadectwo nawrócenia, które każdemu da nadzieję, że bez względu na wszystko jesteśmy cenni w oczach Boga, a prawdziwa Miłość odmienia wszystko. Znajdziesz ją w książkach „Uciekłam od Szatana” oraz „Narodziłam się na nowo”.
Chcesz poznać bliżej tę przejmująca opowieść? Na początek mamy dla Ciebie fragment książki „Narodziłam się na nowo”, ukazujący początki jej przeszłości naznaczonej cierpieniem. Przeczytaj go, a jeśli wciągnie Cię ta niezwykła historia, sięgnij po lekturę całości, która z pewnością na długo zapadnie Ci w pamięć.